Ufff...Dług mnie tu nie było ;) Okres przed sesją, która na mojej uczelni właśnie się zaczęła był znacznie gorszy, niż sama sesja, w której mam tylko jeden egzamin. Dlatego teraz czeka mnie miesiąc bez nauki, chodzenia na zajęcia i bez przejmowania się zaliczaniem przedmiotów ;)
Na dobry początek więc powrotu do regularnego blogowania niedziela dla włosów wraz z aktualizacją jak wyglądają moje włosy na początku lutego.
Po spłukaniu, wysuszeniu i nałożeniu serum silikonowego moje włosy prezentują się tak:
Są gładkie i całkiem ujarzmione, a przy tym miękkie - inaczej niż po kakao. Końcówki są jednak ciut niedociążone, jednak może też to być efekt ostatniego miesiąca.
Ostatnio bowiem moja pielęgnacja wyglądała ubogo. Brak czasu i zmęczenie skutkowały minimalizmem pielęgnacyjnym i ograniczeniami. Najczęściej na włosy nakładałam olej na noc, a rano całość myłam odżywką, po czym suszyłam, zabezpieczając tylko końce silikonami. Rzadko miałam czas na maski, półprodukty czy serum olejowe...Zresztą cała troszkę się zaniedbałam, moje paznokcie od prawie miesiąca nie widziały lakieru...
Ale przyznam, że stan włosów jak na takie podejście do dbania o siebie jest i tak niezły, nie są zniszczone, tylko brakuje im dociążenia - co uważam za niezły wynik. Mogło być gorzej ;)
Bardzo lubię skrobię do włosów :D Pomimo ubogiej pielęgnacji włosy wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja jestem wręcz zdziwiona tym faktem, spodziewałam się gorszego stanu :D
Usuńmoim włosom teraz ciągle brakuje dociążenia, no i elektryzują się przeraźliwie :(
OdpowiedzUsuńMoje się w sumie aż tak nie elektryzują, ale zauważyłam niewielką tendencję do puszenia :<
UsuńEfekt super :) piękna lśniąca tafla :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię skrobię właśnie za takie wygładzenie :)
OdpowiedzUsuń