Wczoraj wspominałam o nowościach, które zresztą pojawiły się częściowo(albo wręcz ułamkowo) w mojej niedzielnej pielęgnacji. Osobiście bardzo lubię posty o nowościach czy zużyciach na innych blogach, także sama też się chwalę gdy mam czym :) A tym razem mam - jak się kończy, to wszystko na raz, dosłownie: szampony, odżywki, maski, krem do twarzy i pod oczy... Także zapraszam na przegląd nowości :)
Pierwsze zakupy pochodzą z Lawendowej Szafy i są w większości rosyjskie, chociaż kilka polskich też się znajdzie. Mówiłam już, że lubię rosyjskie kosmetyki?
Balsam i szampon aktywatory wzrostu z Banii Agafii wzięłam z myślą o przyspieszeniu wzorstu moich opornych w tym aspekcie włosów.
Do włosów są jeszcze 3 maski: z masłem mango, toskańska i regenerująca, wszystkie trzy z Planety Organiki, tylko każda z innej serii :) Postanowiłam na razie zamiast odżywek używać tylko masek, zwłaszcza że i tak włosy myję jakieś 3 razy w tygodniu.
Do mycia: szampon oliwkowy, balsam arganowy z GP na długość i mydło Islandzkie Spa - to ostatnie skusiło mnie składem, opisem, opakowaniem - i jak na razie jestem zachwycona :) Zapach ma intrygujący i niebanalny, świetną konsystencję i dobre właściwości. Na pewno poświęcę mu kiedyś osobny post.
Ostatnia kategoria to twarz: serum peptydowe z PO i krem pod oczy Sylveco, lekki nagietkowy na dzień, na noc wymiennie Bioluxe z awokado(całe 5 zł!) i "żywym olejem" również z PO. Do mycia skusiłam się na kwiatową piankę z Baikal Herbals(mój pierwszy kosmetyk z tej serii) a do ust wzięłam nowość Sylveco, czyli pomadkę z peelingiem.
W sklepie Kalina znalazłam swój ulubiony krem do rąk z mango(ciężko z jego dostępnością ostatnio). Dorzuciłam do zamówienia masło do masażu miodowe, które okazało się świetne, lecz tylko na noc, bo tłuste. Do tego wyczekana maseczka multiwitaminowa i 2 kule do kąpieli - jedna już zużyta.
Moje pierwsze zakupy w Yasmeen podyktowane zostały chęcią wypróbowania słynnej Sesy, którą na pierwszy raz zamówiłam w mniejszej pojemności. Do tego perfumy w olejku, które kusiły mnie od jakiegoś czasu - zapach Al-Rehab Golden okazał się dla mnie idealny :) Do tego balsam do ust z Make Me Bio z masłem mango i krem z The Secret Soap Store - ma cudowny zapach, przypomina mi dzieciństwo :)
Kolorowe zamówienia pochodzą z dwóch sklepów: z Puderka przyszły wymarzone paletki: MakeUp Revolution Iconic 2 i Sleek Vintage Romance. Z Kosmetykizameryki zaś: lakiery w jesiennych kolorach Essie i Sally Hansen i pomadki. Zamówiłam też błyszczyk, ale zagarnęła go mama i nie ma go na zdjęciu :)
Pierwsze które przyszło, a ostatnie w zestawieniu zamówienie z e-naturalne: nierafinowane(sprawdzałam 3 razy) oleje: sprawdzone awokado i sezamowy oraz dwa nowe - laskowy i porzeczkowy. Plus trochę półproduktów: mleczko pszczele, panthenol, kolagen z elastyną, betaina, NMF i spirulina.
Uff - to by było na tyle :)
musze wypróbować coś z Banii Agafii :D
OdpowiedzUsuńPolecam, ja bardzo lubię tę linię, zwłaszcza saszetki :)
UsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuńDużo tych nowości:) ile lakierów! :)
OdpowiedzUsuńbardzo dużo tego, ale jak cieszy! uwielbiam zakupy :) u mnie też jak się coś kończy to wszystko na raz! mam jeszcze jakieś zapasy, więc zamówień też jeszcze jest mniej. niestety chciałabym wcierkę, a samej wcierki nie opłaca mi się zamawiać więc... trzeba pokończyć szybko kilka rzeczy :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sprawdza się ten krem z Sylveco, już od dłuższego czasu na nie poluję, ale nie wiem którą wersję wziąć. miałaś wszystkie? czy to pierwszy raz? jeśli możesz to byłabym wdzięczna za polecenie któregoś :)
z bioluxe mam krem z zieloną herbatą i lubię go bardzo, moja siostra zamówiła wersję z aloesem, muszę sobie podkraść :)
Skąd ja to znam... "Chcę tylko tę 1 rzecz. ale zaraz skończy mi się to, to sięga dna, przydałoby mi się też to..." : D
UsuńMiałam tę i rokitnikową z Sylveco, obie lubię :) Rokitnikowa jest według mnie ciut cięższa, bardziej gęsta(no i żółta), chociaż nadal lekka :) Nagietkowy krem jest lżejszy, dlatego zależy - jeśli szukasz mocniejszego nawilżenia na zimę to polecałabym rokitnikowy, jeśli masz mniej wymagającą, lekko przetłuszczającą się cerę to nagietek :)
Zamówienie z e-naturalne zainteresowało mnie najbardziej bo sama uwielbiam pielęgnację olejkami. Pierwszy raz słyszę o olejku porzeczkowym, bardzo mnie zainteresował!
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też, byłam go bardzo ciekawa :) Jak na razie sprawuję się nieźle, ma lekki zapach porzeczkowo-ziemny i mocno ciemny kolor :)
Usuń