Czy nie za późno by składać noworoczne życzenia?
Pewnie trochę tak, ale ze względu na małe opóźnienie i tak to zrobię, a więc: Szczęśliwego Nowego Roku! Oby 2015 był jak najbardziej udany!
Co do mnie - pracuję. Na uczelni czeka mnie sporo do zrobienia i podejrzewam, że w styczniu będę się na blogu pojawiać sporadycznie. Rok 2015 chciałabym zacząć od podsumowania moich ulubieńców z poprzednich 12 miesięcy i w najbliższym czasie jeszcze przynajmniej jeden psot o tematyce podsumowującej się tu znajdzie. A tymczasem, zapraszam:
W tym roku poznałam wiele nowości. w gruncie rzeczy w wielu obszarach szukam ciągle kosmetyko,w które mnie zachwycą i do których będę wracała. Te, które tu dzisiaj przedstawię mogę z pewnością do takich zaliczyć. Kolejność losowa ;)
Serum do skórek Sally Hansen wpadło mi do łapek rok temu podczas zimowych obniżek. Przez cały ten czas nie dość, że ciągle jeszcze w tubce trochę produktu jest, to jeszcze działanie niezmiennie jest bardzo dobre. Używam go nie tylko do skórek, ale i do całych paznokci. Zawiera sporo olejków i innych dobroci, dobrze nawilża, natłuszcza, ożywia i pięknie pachnie ;)
Paletki Sleek są zdecydowanie moimi ulubionymi. dorobiłam się trzech i ciągle, codziennie używam ich do makijażu. Wybór jest szeroki, kolory piękne, trwałość zachwyca, zwłaszcza na bazie. Widoczna powyżej, Vintage Romance to mój najnowszy nabytek - i z pewnością nie ostatni.
Maseczki z Banii Agafii bardzo polubiłam, mam kilka ich wersji, ale to ta oczyszczająca jest moją faworytką. Ma naturalny skład i naprawdę działa - oczyszcza dzięki zawartości glinki i cudownie matuje cerę. Na plus zaliczam też niską cenę jak za taką pojemność i miły dla oka design. Klik recenzja
Moje ukochane perfumy musiały znaleźć się w zestawieniu! To moja druga buteleczka, a już planuję kupno trzeciej. Absolutnie je uwielbiam i co roku są moimi ulubieńcami - to już trzeci rok od kiedy je odkryłam, a nic nie wskazuje na to, by miały zostać zdetronizowane! Klik recenzja
Maska Seri przytaszczona z Natury okazała się bardzo dobrym wyborem - starcza na długo i fajnie działa. Włosy są po niej miękkie, nawilżone i wygładzone. Sprawdza się zawsze i jest też idealną bazą pod wszelkie eksperymenty i dodatki. Klik recenzja
Krem do rąk z masłem mango uratował skórę moich dłoni na początku roku i od tego czasu towarzyszy mi podczas trudnych warunków pogodowych. Dłonie są po nim nawilżone, gładkie i zregenerowane. Jeden z najlepszych kremów do rąk, jaki używałam. Klik recenzja
Olej awokado był jednym z pierwszych zamówionych przeze mnie olei i już trzecia buteleczka gości w moim domu. Moje włosy lubią go, dociąża, nawilża i nabłyszcza je chyba najlepiej z olei, a jego obecność w masce czy odzywce sprawia, ze od razu spoglądam na nią przychylniejszym okiem.
Sylveco i ich produkty uwielbiam a brzozowa pomadka ochronna jest jednym z najlepszych produktów do ust jaki kiedykolwiek miałam - a moje usta ciężko zadowolić! Naprawdę odżywia i regeneruje, nie tylko natłuszcza. Idealna na zimę. Klik recenzja
I kolejne produkty Sylveco - kremy rokitnikowe dzielnie służyły mi w okresie od stycznia do kwietnia. Teraz znowu do nich powróciłam, bo w chłodne dni sprawują się wyśmienicie - nie wiem co to suche skórki, podrażnienia czy nadmierna suchość. W dodatku składy są w pełni naturalne, a opakowania urocze. Klik recenzja, klik.
moje włosy również lubią awokado, także skusiłaś mnie tą maską. ostatnio udało mi się zdobyć pomadkę Sylveco, także niedługo zaczynam testy, a próbkę kremu rokitnikowego miałam i byłam zachwycona, teraz zastanawiam się tylko którą wersję kupić :)
OdpowiedzUsuńRokitnikowy lekki jest świetny na zimę na dzień, a czasami służy mi także w nocy, więc jeśli nie potrzebujesz typowego tłuściocha - bierz lekki. Albo oba :D
UsuńRównież wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! :*
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem zabieganie, u mnie też styczeń będzie nie mniej pracowity niż grudzień ;)
Niedawno dopiero odkryłam preparat na skórki SH, a tu taka ciekawa tubka... Hmm, hmm ;)
U mnie styczeń nawet bardziej, znacznie bardziej :<
UsuńTę tubeczkę polecam, naprawdę jestem zachwycona tym bardziej, że wzięłam ja bo pomyliłam z czym innym :D
mi olej z avokado średnio się sprawdza, za to cuda działa ze słodkich migdałów:)
OdpowiedzUsuńJakoś tego ze słodkich nie miałam okazji spróbować solo, co najwyżej w mieszankach typu oleje Alterra, ale muszę to kiedyś nadrobić :)
Usuńkrem Sylveco już dawno za mną chodzi, muszę w końcu wypróbować:)
OdpowiedzUsuń