niedziela, 7 grudnia 2014

Niedziela dla włosów: rokitnikowy makowiec i aktualizacja

Czy u was też tka ciemno i mgliście? Najchętniej zaszyłabym się w łóżku, pod kołdrą, bo tam najlepiej. W taką pogodę nie chce się pracować, wyłazić, a do zdjęć nie ma światła, nad czym ubolewam, bo tyle bym ich chciała na bloga zrobić :< Dlatego z góry przepraszam za jakość i wygląd tych, które się pojawią, ale mimo to zapraszam na dzisiejszą Niedzielę dla włosów.
Dzisiaj w ruch poszła maska-masaż z PO i rokitnikowa z serii profesjonalnej NS. Tak, po tym jak zniknęła mi jedna i niedawno skończyła inna uzupełniłam zapasy :)
Ale po kolei.
Ponieważ ostatnio znowu zaczął mnie troszkę swędzieć skalp(grzanie w domu, zimno na dworze, itd) tym razem na noc nałożyłam na skórę CerkoGel. Na długość - olejek z uczepu pomieszany z awokado.
Rano umyłam skórę głowy balsamem myjącym Sylveco, długość odżywką Bio(całe 10 zł a myje dobrze).
Po czym nałożyłam maski.
Na skalp maska-masaż, która pachnie makowcem :) Ma w sobie pełno drobinek, które są fajniejsze niż cukier, bo się nie rozpuszczają. Czuć, że robi się peeling, podoba mi się bardziej niż domowe rozwiązania. Sama maska ma ładny, nawilżająco-emolientowy skład, także masaż wykonałam po myciu i zostawiłam maskę na skórze.
Maska rokitnikowa NS pachnie jak ziołowo-pomarańczowe cukierki apteczne. Dodałam do niej kilka kropli oleju z awokado. Sama w sobie jest dosyć gęsta i bezproblemowa.

Całość zostawiłam na około 40 minut, po czym spłukałam. Nie wszystkie drobinki idealnie się wypłukały, ale pozbyłam się ich gdy włosy wyschły.
Włosy suszyłam delikatnie, tył, gdzie odczuwałam wcześniej swędzenie zostawiłam do samodzielnego wyschnięcia. Długość zabezpieczyłam i prezentuje się tak:
Widać odgniecenia, ale włosy są miękkie i nawilżone :) Końcówki jak zwykle ciężko dociążyć, ale zastanawiam się czy nie poczekać z podcięciem przynajmniej do sesji - teraz zimą i tak niszczą się od toreb, szalików i płaszcza, a w końcu je zapuszczam. Nie są też jakoś fatalnie zniszczone, tylko rzadkie. 
A tak było na początku listopada:

4 komentarze:

  1. Oj tak, pogoda okropna. Kiedy tylko mogę siedzę w łóżku bo nawet mimo grzania w pokoju, jest mi zimno > . < A skoro końce nie są zniszczone to może rzeczywiście lepiej poczekać. Podobno nie ścina się włosów przed egzaminami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej poczekam do sesji, a właściwie do jej końca :D

      Usuń
  2. Piekny efekt i włosy wyglądają bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Chociaż przyznam ostatnio średnio z nich zadowolona jestem ;d

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...