W tym tygodniu planuję wybrać się w końcu do fryzjera na podcięcie końcówek, o ile uda mi się dostać gdzieś przed świętami. Zanim to jednak nastąpi postanowiłam dzisiaj sprawdzić, jak lekko przerzedzone końce będą wyglądały po dawce usztywniającego kakao. Miodu dodałam, by dodać nawilżenia, a czy zadziałał?
Maska składała się, oprócz miodu i kakao, z porcji maski rokitnikowej, porcji oleju i żelu aloesowo - wszystko by nawilżyć włosy. Miałam nadzieje, że duża dawka emolientów i humektantów trochę złagodzi działanie kakao, jednak tak się nie stało.
Włosy po wysuszeniu były usztywnione, chociaż jednocześnie pogrubione i jakby z większą objętością. By je trochę zmiękczyć użyłam sporo serum silikonowego i odżywki w sprayu RadicalMed, która zawsze dobrze wpływa na włosy na długości. Pomogło trochę, ale nie do końca. W dotyku dalej są sztywne i jakby trochę suche.
Jednak jak to po dawce ciemnego proszku kłaczki są proste i sztywne - widać, że wiatr ledwo je unosi. Zdecydowanie lepiej wyglądają niż czuć to w dotyku.
Końcówki jednak są bardziej ujarzmione niż ostatnio i z wyjatkiem jednej "dziury" od złego rozczesania prezentują się znośnie.
Co nie znaczy, że nie pójdę ich podciąć :D
Fajny pomysł z tym kakao :)
OdpowiedzUsuńDzięki, to nie pierwszy raz :)
UsuńKokao na włosy jeszcze nie kładłam :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kakako w pielęgnacji :) Ja jutro umawiam się do fryzjera! :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa właśnie rano byłam i końce podcięte :)
UsuńIle poszlo ;)?
Usuńja bym zjadła taka maseczke!
OdpowiedzUsuńNo przyznam, ze pachnie obłędnie :)
UsuńDo włosów kakao jeszcze nie używałam. Muszę się temu bliżej przyjrzeć ;)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować, bo ostatnio przydałoby mi się takie usztywnienie :-)
OdpowiedzUsuńTo polecam, bo usztywnienie jest konkretne, zwłaszcza jak się doda sporo kakao :)
UsuńAż mam ochotę też sobie zrobić maseczkę kakaową :D
OdpowiedzUsuńJa nabrałam po tym ochoty na kakao do picia :)
UsuńOstatecznie też zamiast maski zrobiłam kakao do picia ;P
UsuńMoje włosy nie lubia aloesu. :/
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei kakao bardziej wygladza niz usztywnia. Mam nadzieje Kochana, ze po wizycie jestes zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJestem, nie poszło dużo, ale końce wyglądają lepiej :)
UsuńFryzjer na wiosnę - sprawa idealna, polecam. :D
OdpowiedzUsuńWszystko się odnawia to i w sobie można coś zmienić, fryzjer najprostszy :D
UsuńMoim zdaniem powinnas obciac wlosy sa paskudnie zniszczona i bardzo nieladnie to wyglada.Szkoda czasu na dbanie o wlosy i zapuszczanie na sile takich brzydkich strakow. I nie chce byc zlosliwa to tyljo moja rada z dobrego serca
OdpowiedzUsuńZabawne, bo w twoim komentarzu nie widać tego dobrego serca tylko złośliwość właśnie ;) I nawet nie rozróżniasz strąków od przerzedzonych końcówek...
UsuńGdyby je obcieła byłyby na prawdę ładne. Nie wiem po co hodować tak okropnie zniszczone włosy.
UsuńAnonimie, zazdroszczę ci idealnych włosów i tego, że nigdy nie widziałeś/aś okropnie zniszczonych włosów. PS Najprawdopodobniej też zawsze miałeś/aś i masz włosy krótkie skoro nie rozumiesz chęci zapuszczania.
Usuń