Nie, nie wycisnęłam soku z buraka i nie nałożyłam na włosy, nie chcę zmieniać ich koloru :) Tym razem główną rolę w moim spa niedzielnym(które tym razem wyjątkowo odbyło się w sobotę) grała, oprócz oleju na parafinie i maski z proteinami mlecznymi, betaina z buraka cukrowego, półprodukt jaki już trochę temu nabyłam przy okazji internetowych zakupów, a który trochę mi się gdzieś zawieruszył i zapomniał.
Włosy z lampą i bez:
Włosy były gładkie, ale nie tak miękkie w dotyku jak zazwyczaj. Parafina w olejach daje u mnie taki rezultat nieco sztywnych, prostych włosów - od czasu do czasu może być. Końcówki mogłyby być bardziej dociążone, ale chyba póki ich nie podetnę to nie mam co liczyć na ujarzmienie ich, przynajmniej nie na takie jakbym chciała.
Śmiało podcinaj! Moje włosy lubią parafinę, ale w maleńkich ilościach :)
OdpowiedzUsuńMoje parafinę lubią.
OdpowiedzUsuńWyszło ślicznie. :) po podcięciu końce będą idealne i takie ostre, uwielbiam ten efekt. :))
Wyglądają na miękkie i puszyste :)
OdpowiedzUsuńJa bym podcięła końce. Chociaż ja ostatnio ciągle bym chciała swoje podciąć (im dłuższy mam naturalny odrost tym szybciej chcę się pozbyć rozjaśnianej części :D).
OdpowiedzUsuńJa bym podcięła tak z 5-6 cm :) Sama tak niedługo zrobię.
OdpowiedzUsuńTroszkę za dużo, ja myślę raczej o 2-3 :)
UsuńU mnie z parafina roznie bywa ;) Z tym podcinaniem, to ciezka sprawa ;( Wloski na zdjeciach prezentuja sie bardzo delikatnie ;)
OdpowiedzUsuńCiężko się umówić :D
UsuńZdjęcia pokazują że masz bardzo ładne włosy ale zgadzam się z przed mówczyniami że przydało by się obciać końce ;)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem :) Musze się tylko wybrać do fryzjera, a przed świętami może być ciężko o wolne miejsca :/
UsuńWłosy masz śliczne, a lekkie podcieńcie końcówek na pewno pomoże w ich ujarzmieniu :)
OdpowiedzUsuńJa radzę obciąć wszystkie zniszczone końcówki, ponieważ Twoje włosy tracą na atrakcyjności. 5 cm to minimum
OdpowiedzUsuń