Pamiętacie jak opisywałam moją niedzielę z ampułką Kerastase? Specjalnie wtedy zużyłam tylko połowę, drugą połowę chowając z myślą o dopieszczeniu włosów po farbowaniu. I oto nadszedł ten dzień, kiedy moje odrosty już domagały się zmiłowania - i wczoraj odświeżyłam sobie kolor.
Potrzebowałam tego, zdecydowanie, bo ciemne odrosty mocno kontrastują w moim przypadku z farbowanymi włosami, dając wrażenie przyklapu.
Końcówki tradycyjnie przed farbowaniem zabezpieczyłam kilkoma kroplami oleju - farbuję jedynie odrosty, tylko od czasu do czasu odświeżam kolor na długości.
Po spłukaniu farby nałożyłam dołączoną odżywkę połączoną z odrobiną maski Seri i saszetką jednorazowej Celii z bambusem(znalazłam po 99 groszy w lokalnej drogerii).
Potrzymałam, spłukałam, wyschły, a na noc związałam - były troszkę splątane i takie trochę... "wczorajsze" jako, że nigdy nie myję ich przed nałożeniem farby.
Dzisiaj rano za to na skalp nałożyłam trochę olejku wzmacniającego, potrzymałam, po czym zmyłam - skórę głowy szamponem z proteinami z Sylveco, długość odżywką aloesową Mrs. Potters.
No i dopiero na umyte, wypłukane i odsączone włosy nałożyłam resztę ampułki, trzymając około 3-4 godzin na głowie.
Potem zmyłam chłodną wodą i częściowo pozwoliłam wyschnąć im samym - czego efektem są widoczne lekkie odkształcenia - zawsze tak mam jak dam im trochę swobody.
Aby ułatwić rozczesywanie spryskałam je domową mgiełką(woda+Naturia z wrzosem+kilka kropel oleju aloesowego) i dalej wysuszyłam suszarką.
Efekty:
Włosy są miękkie i nawilżone, po farbowaniu nie ma żadnych skutków ubocznych - to lubię.
Bez maski bądź konkretnej odzywki nie są aż tak dociążone na końcach, ale w sumie odkąd podcięłam je maszynką na prosto nie przeszkadza mi to aż tak bardzo - nadal ładnie się układają i są zdyscyplinowane.
Owo podcięcie było jedną z najlepszych włosowych decyzji; szkoda że na początku włosomaniactwa na to nie wpadłam - końcówki nadal mają się dobrze i nie rozdwajają tak jak wcześniej lubiły robić zaraz po podcięciu.
Teraz mogę zająć się zapuszczaniem ^^
Tu dobrze widoczny efekt "odgniecenia" - dlatego nadal używam suszarki.
Prześliczny masz ten kolor! A tej ampułki nigdy nie miałam :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Polecam, jak na nią natrafisz to bierz :)
UsuńŚliczne włoski, ja walcze ciagle z wypadaniem.. :(
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle mi też trochę wypadają, niestety.
mi za duzo, ostatnio rozpuscilam włosy przejechalam reką i wyciagnełam kilka naraz i tak pare razy
Usuńwydaje mi się że włoski masz suche, chociaż piszesz że są nawilżone, jednak zdjęcia nie potrafią oddać całego uroku :)
OdpowiedzUsuńMyślę że to właśnie dlatego, że mam jednak trochę lekkie no i pogniecione, wtedy takie się wydają :)
UsuńAmpułek nigdy nie miałam ;) A włoski rzeczywiście wyglądają na troszkę suche. Na zdjęciach zawsze wychodzą inaczej niż w rzeczywistości ;(
OdpowiedzUsuńAno, szkoda, ale przynajmniej mogę je w rzeczywistości miziać :D
UsuńMasz piękny kolor włosów bardzo się mi podoba:)
OdpowiedzUsuńCzym farbujesz włosy? Piękny kolor! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Garnier Olia numerek 8.0(blond) :)
Usuńniesamowicie ciekawy masz kolor włosów, niepowtarzalny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
Usuń