Niedziela dla włosów: aktualizacja, nowości.

Pojadłam, posiedziałam z rodzinką, zdrzemnęłam się mile(z taką pogodą za oknem to nic innego robić tylko spać) i mogę pisać :) A chciałam opisać pokrótce stan moich włosów na początek kwietnia no i pokazać jak wyglądają - włosy myłam i odżywiałam wczoraj, także niedziela  była w sumie sobotą.

Ponieważ przyszły moje zamówienia internetowe, to włosy mogłam na noc naolejować nowym olejem(lnianym), a po umyciu nałożyć nową maskę nowej marki rosyjskiej, po myciu spryskać zaś sprayem prostującym tej samej firmy - jutro planuję pokazać swój haul, także wspomnę kilka słów o produktach :)

Dodatkowo, oprócz nowości moje końcówki w poniedziałek zostały podcięte. Wszystko razem dało tka cudny efekt, że nie mogłam się włosów nagłaskać i napatrzeć :)

Tradycyjnie, bez lamy i z:

Włosy świetnie się układają, końce są zdyscyplinowane, a nowa pielęgnacja sprawiła, że są miękkie, lejące, niesamowicie gładkie i szalenie błyszczą nawet bez lampy. Oby takie były zawsze!

Tu natomiast porównanie z początkiem poprzedniego miesiąca:

Jak widać nie tylko końce były przerzedzone, ale i gładkość pozostawiała trochę do życzenia.

Jeśli chodzi o długość, moje włosy urosły około 2cm(tyle miały odrosty przed farbowaniem), ale z końcem marca poszło prawie tyle końcówek - 1,5 cm na środku i 2,5 po bokach. Długość jest więc prawie niezmieniona - 54,5 cm.

Plus ponieważ przyszły zakupy mogę teraz porządnie wziąć się za zapuszczanie - mam nową wcierkę i olej pieprzno-łopianowy. W marcu z wcieraniem było niestety średnio systematycznie.

A jak tam u Was? :)