Zazwyczaj oczyszczam włosy mocniejszym szamponem raz w tygodniu, ale jakoś tak się złożyło, że ostatnio nie robiłam tego już prawie dwa tygodnie. Postanowiłam więc dzisiaj się za to wziąć i przy okazji wypróbować coś dla mnie nowego - czyli peeling skalpu.
Na początek, w sobotę wieczorem nałożyłam ulubione serum olejowo-półproduktowe, w skład którego wchodziły nowe składniki, które w piątek pan kurier przywiózł z e-naturalne.
Zostawiłam serum na całą noc, w skalp wtarłam też wodę brzozową. Rano nałożyłam jeszcze na skórę olej wzmacniający i dopiero po około godzinie przystąpiłam do głównego dzieła.
Peeling na początku chciałam wykonać z samego cukru białego + szamponu Eva Natura z rumiankiem. Nie do końca wyszła mi jednak konsystencja taka, jak bym sobie życzyła:
Dlatego po namyśle dodałam brązowy cukier, która ma zdecydowanie większe kryształki.
Mieszanka fajnie barwiła wodę ;) i nakładało ją się całkiem sprawnie. Konsystencja była idealna, drobinki nie za ostre, ale czuć było, że coś tę skórę drapie.
Odczucia podczas peelingu bardzo ciekawe, gdyż miałam wrażenie, jakbym myła głowę czymś z dodatkiem mięty - taki trochę chłód i zdecydowane odświeżenie.
Wbrew obawom wszystko ładnie się wypłukało, włosy nie były kleiste. Po zmyciu cukru nałożyłam od ucha w dół na 10 minut maskę ekspresową z Banii Agafii.
Efekt?
Włosy są lekkie i świeże, u nasady, zwłaszcza z przodu mocniej odbite. Na mój gust nawet trochę za lekkie, bo odstają i wyglądają na ciut suche(a nie są), zdecydowanie wolę mocniejsze dociążenie.
Jednak nie mogę peelingowi odmówić świeżości i lekkości skalpu; czuję, że kłaczki są porządnie oczyszczone z tego, co się nadbudowało. Co jakiś czas przyda im się takie mocniejsze oczyszczanie, zwłaszcza, że skóra głowy jest bardzo zadowolona, a w końcu często skupiając się na długości zapominamy o jej potrzebach ;)
Nie stosowałam dotąd peelingu na skórę głowy, fajny przepis:)
OdpowiedzUsuńJa po tym pierwszym razie zdecydowanie muszę powtórzyć :)
UsuńNie przepadam za peelingiem z cukrem, dużo bardziej wolę kawowy :) maska Bani Agafii słabo się u mnie sprawdziła - za lekka, ale fajna jako baza do tuningowania :p
OdpowiedzUsuńKawowego się bałam - usuwanie fusów...
UsuńA maska rzeczywiście, ciut za lekka. Ale przepięknie pachnie :)
Wspaniały jest ten scrub cukrowy! Piękne masz włosy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa bardzo lubię peeling cukrowy :) za to nigdy nie stosowałam kawowego.
OdpowiedzUsuńJa właśnie kawowego też nie i trochę się boję, ze brudzi i że nie wymyję fusów :)
UsuńFusy się wymywają i po kawie nie ma śladu. Mnie jednak bardziej przypadł do gustu peeling cukrowy. może przez to, że szampon bardziej się wtedy pieni a przy użyciu kawy nie ma takiego efektu.
UsuńMam bardzo podobne włosy.. tylko bardziej przerzedzone konce, walcze z tym uparcie twoje są piękne
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ale też walczę z końcami, tylko one jakoś nie chcą mi się poddać...
Usuńmoje tez nie, ciagle sa przerzedzone mimo regularnego podcinania
UsuńJa tak bardzo się boję że nie wypłukam peelingu z włosów, że nie mogę się przełamać aby go zastosować, cukrowy jedynie do ciała :D
OdpowiedzUsuńKawowego też bym sie bała, ale cukrowy o dziwo wypłukał się bez problemów - zwłaszcza, że zmieszany z szamponem ;)
UsuńJaki masz piękny kolor włosów <3 ja robiłam peeling cukrowy raz, z białym cukrem i kurka... jakoś dziwnie było ; p A teraz myślę, o tym, żeby zrobić z brązowym cukrem z MC Donalda, bo w sumie kupować mi szkoda ;p
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ale z MacDonalda? :D Masz magiczne dojścia? :D
UsuńJa zrobiłam peeling cukrowy raz i chyba wkrótce powtórzę :) Piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńPolecam, też muszę zacząć regularnie robić :) I dziękuję ^^
UsuńJa muszę w końcu zdecydować się na taki peeling. Cudne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam się zdecydować, fajne uczucie :)
UsuńTaki cukrowy peeling bardzo mi pomógł w okresie początkowego włosomaniactwa. Co chwila chciałam wypróbować kolejny specyfik i kolejny... Zapomniawszy o oczyszczaniu raz na dwa tygodnie włosy miałam na drugi dzień przetłuszczone, bez objętości i jakieś takie nieciekawe. Oczywiście nie wiedziałam co robiłam nie tak. Nagle zaświeciła mi się lampka - oczyszczanie, najlepiej z peelingiem! Zrobiłam peeling cukrowy i wszystko wróciło do normy, na szczęście :) Teraz już o tym nie zapominam :P
OdpowiedzUsuńJa staram się pamiętać o oczyszczaniu, ale nie za często, bo włosy aż tak tego nie lubią. Jednak co te dwa tygodnie to mus, od tej pory będę także robić przy okazji peeling :)
Usuń