czwartek, 3 kwietnia 2014

Wiosenne chciejstwa

Wiosna przyszła, to chce się zmian. Zmian oraz nowości, poznawania nieznanego i odejścia od ciężkich, zimowych formuł i zapachów na rzecz tych lżejszych, owocowych i wiosennych :)

1. Nadal nie dorobiłam się żadnych kosmetyków Bath&Body Works. Nadal też mnie kuszą, zwłaszcza wody toaletowe(no, ewentualnie mgiełki). Tym razem może się uda - rodzinka wyjeżdża do USA, może uda się namówić do kupna dla mnie paru rzeczy :)

2. Masła Bomb Cosmetics kuszą nazwami, opisami zapachów i składem. A ja uwielbiam smarowidła wszelakie, zwłaszcza jak pachną i działają. A te ponoć to robią.

3. Paletki z poprzedniej chciejlisty mam obie i jestem zachwycona :) Nic dziwnego, że zapragnęłam kolejnych - na celowniku tym razem Garden of Eden, ale i Vintage Romance.

4. Ostatnio w Douglasach pojawiły się produkty marki Rouge Bunny Rouge. Powąchałam ich perfumy(dostępne w 4 wersjach) i przepadłam! Chodzą za mną i chodzić będą, szkoda, że takie drogie(prawie 400 zł)...

5. Lakiery! Tym razem w żywych kolorach. Z najnowszych kolekcji Orly i Essie wpadły mi w oko po dwie sztuki. Chinek pragnę ogólnie, bo te, które mam mają cudowną trwałość.

6. Mówiłam już, że kocham piękne zapachy? Woski Woodwick chętnie wypróbuję, kuszą owocowymi aromatami. Ciekawe są tez świece Trilogy - świetny pomysł z połączeniem aż 3 zapachów w jednej świecy :)

7. Jak woski i zapachy, to i YC - z nowej linii przemawia do mnie śliweczka. Pragnę też namówić rodzinkę do kupienia mi w juesej kilku niedostępnych u nas wariantów.

8. ...i kolejne woskowe pragnienia, tym razem od Kringle Candle. Ciekawe, kiedy ja bym to wszystko wąchała...

9. Stópki to must have na wiosnę i lato! Miałam je już we wrześniu i wraz z przystępną ceną(30 zł, shipping darmowy na ebayu) idzie w parze cudowne działanie - właściwie przez jakieś 3 miesiące miałam kompletny spokój ze stopami, potem niestety trochę im odpuściłam.

10. Od Koreańczyków kusi mnie też jakiś krem BB - podkłady to nie moja bajka, ostatnio znowu się o tym przekonałam. Ale coś na buzię czasem by się zdało... a Skinfood zbiera pochlebne recenzje.

11. Usta jak wiecie pielęgnuję zawzięcie. Burt's Bees to hit znany i lubiany, o Nuxe też krążą pozytywne opinie - mam ochotę na oba. BB kusi dodatkowo wyborem zapachów.

12. Kosmetyki rosyjskie jakoś mi się nie nudzą, a powoli wykańczam większość moich zapasów i w łazience robi się miejsce... Tak być nie może! :) Balsam, szampon, kremy do rak i stóp, masło - to by mi się przydało, a Planeta Organica i Natura Siberica to marki/linie które do tej pory sie u mnie sprawdzały.

13. Fruitful Nights spodobał mi się po recenzji u Niecierpka i mimo ceny chodzi mi po głowie zakup tego kremu - także kończą mi się prawie wszystkie.

14. Oprócz pielęgnacji ust miło byłoby nadać im ładny kolor - pomadki Avon są ponoć niezłe, w przystępnej cenie i o ładnych kolorach(przynajmniej w katalogach :D ).

15. Stenders - peelingu nie mam, jednak ciągle mam nań ochotę. A że uwielbiam kąpiele, a oni mają też w asortymencie takie cuda jak pachnące mleko i musujące kule... Ech. Mieć nieograniczony budżet.

To by było na tyle... na razie ;) A jakie wy macie zachcianki?

8 komentarzy:

  1. Moja "chciejlista" też jest dość pokaźna.

    OdpowiedzUsuń
  2. ah, mnie też kuszą bebiki azjatyckie i też chyba będę decydować się na Skinfood :) moje zapasy rosyjskich kosmetyków też się kończą, trzeba coś nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, przecież nie można zostać z nędzną garstka, półki muszą się uginać ;)

      Usuń
  3. Ja też mam chętkę na paletkę sleek :)

    rzetelne-recenzje.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne są, nie mogę doczekać się aż nabędę kolejną :)

      Usuń
  4. Kobieta zrozumie drugą kobietę, że ta ma takie "chciejstwa", oby tylko miejsca starczyło ;) ale i na to mamy swoje sposoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, np "szantaż" głowy rodziny o nową półeczkę w łazience... : D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...