poniedziałek, 15 września 2014

Czego pragnie kobieta, czyli jesienna wishlista

A przynajmniej ta konkretna kobieta. Oczywiście pragnienia dotyczą dóbr materialnych, głównie kosmetyków(ale nie tylko). Nie wiem jak Wy, ale ja lubię robić sobie taki listy zachcianek, wyszukiwać, czytać, planować zakupy...


1. Paletki Sleek - ciągle siedzą w mojej głowie. Dwie, które chciałam mieć(Au Naturel i Storm) kupiłam i okazały się niezastąpione w makijażu. Podobają mi się jeszcze Vintage Romance i Arabian Nights - zdecydowanie moje kolory!

2. Paletki cieni Make Up Revolution i ich paletka do brwi - ceny jeszcze niższe niż Sleeka, kolorystyka przyjemna i z głową dobrana(seria Iconic ma imitować słynne Naked), a jeśli wierzyć recenzjom - dobra jakość i trwałość idą w parze z ceną i kolorami. Chcę!

3. Tangle Teezer oraz szczotka Macadamia - kultowy TT miałam okazję podkradać koleżance i zakochałam się w tym wygładzeniu - chętnie przygarnęłabym wersję kompaktową, żeby zawsze mieć ją w torebce. Na szczotki Macadamia natknęłam się z kolei w internetach - mają pozytywne recenzje, ponoć są jeszcze delikatniejsze niż TT - no i mają rączkę. Idealne do użytku domowego.

4. Olejek Sesa - ciągle szukam najskuteczniejszych sposobów, które przyspieszą widocznie porost moich leniwych włosów. Wiele osób wychwala Sesę i chciałabym także ja dać jej szansę, zresztą wcierek wypróbowałam tyle, że czas spojrzeć może w inną stronę.

5. Perfumy w oleju - zainspirowana postami Arsenic(klik, klik) o tego typu perfumach oraz pobudzającymi zmysły opisami w sklepach internetowych zapragnęłam i ja posiąść chociaż jeden egzemplarz - na próbę. Myślę, że orientalne perfumy dobrze sprawdziłyby się jesienią i zimą.

6. Serum z wit. C It's Skin - w tej chwili używam serum Flavo-C, jednak bez promocji jest zdecydowanie za drogie. Na promocji zresztą w sumie też. Ciekawa jestem czy o połowę(albo i ponad) tańszy kosmetyk z Azjii sprawdzi się u mnie tak samo jak europejski produkt.

7. Maska Organique - pojawiła się już w moich zachciankach i nadal jej nie zakupiłam. Kiedyś w końcu chciałabym ją wypróbować.

8. Pomadka Sylveco, balsam Nuxe - ochrona ust jest dla mnie bardzo ważna cały rok, ale to jesienią i zimą moje wargi są wystawione na najcięższe warunki. Polubiłam pomadki Sylveco i chętnie do nich wrócę, mam też ochotę na nowość tej marki. Nuxe nie miałam, a skład i obietnice działania są na tyle zachęcające, że także znalazł się na mojej liście.

9. Essie - co tu dużo mówić. Szalenie podoba mi się zeszłoroczna kolekcja jesienna, zimowa także. Jesienne kolory, uwielbiam takie.

10. Olejek do włosów - ciekawi mnie, czy któryś z tych lepszych, osławionych olejków da radę wygładzić moje włosy i ujarzmić końcówki. Mam taką nadzieję.

11. Perfumy - zapachy to mój konik, wie o tym każdy kto chociaż trochę mnie zna. Swoje ukochane perfumy już mam, ale mam wielką ochotę poznawać i testować nowe. 
Versense od Versace chodzi za mną od kilku lat i ciągle jakoś nie mogę się na niego zdecydować, zawsze jakiś inny zapach staje między nami.
Będąc ostatnio w Douglasie natknęłam się na nowości - Toma Forda i Johna Varvatosa. Toma musiałam powąchać mając w pamięci peany pochwalne u Urban, Varvatos zaciekawił mnie wyglądem flakonu. Okazało się, że zarówno Neroli Portofino jak i Artisan idealnie wpisują się w mój gust, na skórze są trwałe i mocne.
Molecule 01, perfumy Jo Malone i Diptyque zaciekawiły mnie gdy wędrowałam po angielskich blogach. Opisy zapachów i połączenia(zwłaszcza u Jo Malone) zdecydowanie przemawiają do wyobraźni, chętnie przytuliłabym chociaż próbki.

12. Yankee - zapachowej obsesji ciąg dalszy. Wosków mam dużo - NAPRAWDĘ dużo. Z dostępnej u nas powszechnie oferty zostało może z 5 zapachów, na które prawdziwie mam ochotę. Za to nadal tęsknię do słabo dostępnych u nas wariantów, zwłaszcza tych "sezonowych".
Przydałby mi się też nowy kominek...

13. Świece - mimo mojego niezbyt pozytywnego jak do tej pory doświadczenia ze świecami chciałabym sprawdzić, czy słynne Diptyque(i ew. Jo Malone) pachną tak, jak są opisywane. Sporo recenzentów twierdzi, że owszem...

14. Rośliny i doniczki - w tym roku chciałabym jakoś ożywić i upiększyć swój pokój. Lubię rośliny, ale wybitnie nie mam do nich ręki. Być może sukulenty czy inne niewymagające zbyt częstego podlewania pożyłyby u mnie trochę.

15. Wieszak/stojak na biżuterię - od dłuższego czasu marzy mi się taki, ozdobny, ładny, pasujący do pokoju, a jednocześnie praktyczny. Ten akurat jest ze sklepu Home&you, który ma całkiem niezły wybór takich wieszaków.

16. Koszyczki i pojemniki - ładne i mogące pomieścić różne drobiazgi. Przydałby mi się mniejszy na biurko i większy na kosmetyki, albo wręcz pudełko na lakiery, których nie mam powoli gdzie trzymać...

17. Sztuczne kwiaty, stroiki - skoro żywym u mnie ciężko, to chociaż sztuczne niechaj cieszą oko. Mam stroik do wazonu na zimę, typowo świąteczny. Podobają mi się minimalistyczne kwiaty na cały rok lub stroiki jesienne.

18. Figurki, ozdoby - na niedużą, zgrabną ozdobę zawsze znajdzie się miejsce, a w pokoju od razu robi się przytulniej. Sowy uważam za wyjątkowo urocze dekoracje, zwłaszcza, że dotychczas nie znalazłam kota, który przemawiałby do mnie.

8 komentarzy:

  1. dużo rzeczy się nam pokrywa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przydałaby mi się taka neutralna paletka jak ta z Make Up Revolution.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam au Naturel ze Sleeka i naprawdę warto mieć takie kolory, zwłaszcza, że szybko się "zużywają" - najjaśniejszego cienia już nie ma :< A brązy zawsze w modzie i dobre do wszystkiego :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Strasznie mi się podobają, czekam w sumie tylko na zastrzyk gotówki :D

      Usuń
  4. stojak i paletki <3
    troche tego jest, ale jak wiadomo- kosmetykow nigdy za wiele ;)

    zapraszam: gertama.blogspot.com
    obserwujemy? odp u mnie ;*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...